No więc od początku. Zepsuł mi się laptop i sama zawzięcie chciałam go naprawić . Miał w sobie tyle wirusów aż dziwne ,że tyle wytrzymał..ja nie wiedząc i nie zdając sobie sprawy co robię z myślą że dam radę z niego cokolwiek uratować podłączyłam go przez kabel USB , o który starałam się dobry tydzień do komputera.. co się stało? Na moje nieszczęście przeszły prawdopodobnie na niego wirusy. Wytrzymałam 8 dni ,aż tym razem ma moje szczęście kupiłam telefon i tak właśnie teraz z niego korzystam i tu jestem. Przez ten czas porobiłam dużo zdjęć i chociaż bym chciałam je dodać nie mam jak więc ,postaram się chociaż z telefonu jakieś dodać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz